Zapraszamy na przejażdżkę po naszej dzielnicy:
Odkrywamy
Czechów na rowerze
Zwiedzanie
Czechowa podczas pierwszej przejażdżki rozpoczęliśmy w dość
chłodną kwietniową środę (20.04.2016). Zanim uczestnicy razem z
przewodnikiem wyruszyli spod Klubu Osiedlowego Miniatura (który jest
organizatorem przejażdżek i spacerów po Czechowie) przeszła nad
dzielnicą krótka, ale intensywna, wiosenna burza. Gdy rzęsisty
deszcz obmył las gęsto porośnięty wyższymi i niższymi blokami,
byliśmy gotowi, aby rozpocząć poznawanie przeszłości
niepozornych murów i ulic i próbować odnaleźć genius
loci-coś
niepowtarzalnego dzielnicy.
Na
pierwszym przystanku, gdy znaleźliśmy się przy budynku Wyższej
Szkoły Społeczno - Przyrodniczej im. Wincentego Pola mieliśmy
okazję usłyszeć o kilku barwnych szczegółach wziętych z
biografii urodzonego w Lublinie w 1807 r. szlachcica i autora "Pieśni
Janusza". Dalej ciekawość i jasne, choć nieco chłodne słońce
zawiodły uczestników bardzo szybko wygodnymi ścieżkami rowerowymi
do kościoła w kształcie korony. Tutaj mieliśmy okazję spotkać w
opowiadanej historii Jej Wysokość Królową Jadwigę Jagiellonkę.
Forma widoczna w architekturze budynku świątyni zaintrygowała, aby
zastanowić się nad związkami tradycji średniowiecznej i
nowoczesności we współczesnej architekturze. Kolejny przystanek
okazał się być szybkim przeniesieniem w czasie do epoki
dwudziestolecia międzywojennego. Znaleźliśmy się przez chwilę w
przestrzeniach archetypowych dla dzielnicy oraz bardzo poetyckich:
ul. Arnsztajnowej- jest jedną z najstarszych na Czechowie. Wyróżnia
się krajobrazem małych domków z nietypowymi, drewnianymi
przybudówkami na dachach, a także pięknymi drzewami w tle, które
są oznaczone jako pomniki przyrody. Ta okolica to ślad po idei
zachodniego filozofa i projektanta Ebenezera Howarda, który chciał
w swojej myśli "Miasta-Ogrodu" połączyć możliwości
stwarzane przez miasto i bliskość piękna natury. U nas zachowało
się (niestety w nieidealnym stanie, ale całkiem urokliwe) osiedle
domków robotniczych z ogródkami i gdzieniegdzie secesyjnymi
bramami, budowane dla potrzeb powstających fabryk w czasie
przekształcania się dawnej wsi w dzielnicę. Także tutaj, w
okolicy Osiedla Wieniawskiego wybrzmiała niezbyt sentymentalna
historia romansu mieszkanki z oficerem. Na pamiątkę jej smutnego
zakończenia został tu umieszczony krzyż w hołdzie dla ówczesnych
mieszkańców obecnej ul. Partyzantów.
Następnie
dotarliśmy do budynku ze starej, czerwonej cegły, z oknami w
kształcie gotyckich łuków, ustawionego na niewielkim wzgórzu. Tu istniał pałac należący do właścicieli folwarku (w XVIII wieku do
rodu Tarłów)- wiele przeszedł w czasie ataku wojsk kozackich i
często zmieniał właścicieli. Jak głosi legenda zginęły w nim
trzy panny w czasie tajemniczego zawalenia się stropu. Później na
ruinach pałacu wybudowano kościół mariawicki. Zwróciliśmy uwagę
na prastare wejście do piwnic w skarpie doliny rzeki Czechówki, które
może być jedynym ocalałym fragmentem dawnego pałacu. Pomnik
szwedzki i budynek w kształcie spichlerza były punktami, które
zamykały trasę naszej pierwszej przejażdżki.
Zapraszamy
na następne rowerowe wycieczki z przewodnikiem po Czechowie.
Odwiedzimy nowe miejsca i spojrzymy na nie zupełnie inaczej niż
zwykle. Być może dostrzeżemy ich piękno i historyczne tajemnice.
Staną się dla nas inspiracją, aby głębiej rozumieć świat nawet
jeżdżąc rowerem.
Najbliższy
termin przejażdżki - wtorek 31 marca 2016 o godz. 17.00. Zbiórka z
rowerami przed Klubem Osiedlowym Miniatura (ul. Śliwińskiego
1).
Joanna
Zasempa
Klub
Osiedlowy MINIATURA
Zwiedzanie Czechowa podczas pierwszej przejażdżki rozpoczęliśmy w dość chłodną kwietniową środę (20.04.2016). Zanim uczestnicy razem z przewodnikiem wyruszyli spod Klubu Osiedlowego Miniatura (który jest organizatorem przejażdżek i spacerów po Czechowie) przeszła nad dzielnicą krótka, ale intensywna, wiosenna burza. Gdy rzęsisty deszcz obmył las gęsto porośnięty wyższymi i niższymi blokami, byliśmy gotowi, aby rozpocząć poznawanie przeszłości niepozornych murów i ulic i próbować odnaleźć genius loci-coś niepowtarzalnego dzielnicy.
Na pierwszym przystanku, gdy znaleźliśmy się przy budynku Wyższej Szkoły Społeczno - Przyrodniczej im. Wincentego Pola mieliśmy okazję usłyszeć o kilku barwnych szczegółach wziętych z biografii urodzonego w Lublinie w 1807 r. szlachcica i autora "Pieśni Janusza". Dalej ciekawość i jasne, choć nieco chłodne słońce zawiodły uczestników bardzo szybko wygodnymi ścieżkami rowerowymi do kościoła w kształcie korony. Tutaj mieliśmy okazję spotkać w opowiadanej historii Jej Wysokość Królową Jadwigę Jagiellonkę. Forma widoczna w architekturze budynku świątyni zaintrygowała, aby zastanowić się nad związkami tradycji średniowiecznej i nowoczesności we współczesnej architekturze. Kolejny przystanek okazał się być szybkim przeniesieniem w czasie do epoki dwudziestolecia międzywojennego. Znaleźliśmy się przez chwilę w przestrzeniach archetypowych dla dzielnicy oraz bardzo poetyckich: ul. Arnsztajnowej- jest jedną z najstarszych na Czechowie. Wyróżnia się krajobrazem małych domków z nietypowymi, drewnianymi przybudówkami na dachach, a także pięknymi drzewami w tle, które są oznaczone jako pomniki przyrody. Ta okolica to ślad po idei zachodniego filozofa i projektanta Ebenezera Howarda, który chciał w swojej myśli "Miasta-Ogrodu" połączyć możliwości stwarzane przez miasto i bliskość piękna natury. U nas zachowało się (niestety w nieidealnym stanie, ale całkiem urokliwe) osiedle domków robotniczych z ogródkami i gdzieniegdzie secesyjnymi bramami, budowane dla potrzeb powstających fabryk w czasie przekształcania się dawnej wsi w dzielnicę. Także tutaj, w okolicy Osiedla Wieniawskiego wybrzmiała niezbyt sentymentalna historia romansu mieszkanki z oficerem. Na pamiątkę jej smutnego zakończenia został tu umieszczony krzyż w hołdzie dla ówczesnych mieszkańców obecnej ul. Partyzantów.
Następnie dotarliśmy do budynku ze starej, czerwonej cegły, z oknami w kształcie gotyckich łuków, ustawionego na niewielkim wzgórzu. Tu istniał pałac należący do właścicieli folwarku (w XVIII wieku do rodu Tarłów)- wiele przeszedł w czasie ataku wojsk kozackich i często zmieniał właścicieli. Jak głosi legenda zginęły w nim trzy panny w czasie tajemniczego zawalenia się stropu. Później na ruinach pałacu wybudowano kościół mariawicki. Zwróciliśmy uwagę na prastare wejście do piwnic w skarpie doliny rzeki Czechówki, które może być jedynym ocalałym fragmentem dawnego pałacu. Pomnik szwedzki i budynek w kształcie spichlerza były punktami, które zamykały trasę naszej pierwszej przejażdżki.
Zapraszamy na następne rowerowe wycieczki z przewodnikiem po Czechowie. Odwiedzimy nowe miejsca i spojrzymy na nie zupełnie inaczej niż zwykle. Być może dostrzeżemy ich piękno i historyczne tajemnice. Staną się dla nas inspiracją, aby głębiej rozumieć świat nawet jeżdżąc rowerem.
Najbliższy termin przejażdżki - wtorek 31 marca 2016 o godz. 17.00. Zbiórka z rowerami przed Klubem Osiedlowym Miniatura (ul. Śliwińskiego 1).
Joanna Zasempa
Klub Osiedlowy MINIATURA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz